O powstaniu jej mogłabym napisać sagę...
Przyświecało mi jedno motto:
Daj się ponieść fantazji,
ale nie przekombinuj!
Żywe barwy przeplatałam ze stonowanymi metodą "suchego pędzla",
a na sam koniec wzbogaciłam całość malejącymi kropkami.
Końcowy efekt warstwy zewnętrznej:D :
Po powrocie z urlopu
zajmę się tą białością
warstwy wewnętrznej:P!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz